
Pomysł na taki obiad chodził mi po głowie już od dawna, ale dopiero po obejrzeniu powtórkowego odcinka „Kuchennych rewolucji” z generałem kurczakiem w roli głównej postanowiłam go zrealizować. Zachęcona obietnicą soczystego mięsa nadziałam biedaka na butelkę i upiekłam. I rzeczywiście było smacznie. Podczas pieczenia piwo wypływa z butelki (jeśli stawia opór, dodajemy 1/3 łyżeczki soli, wtedy na pewno wypłynie). Na blaszce rozłożyłam również ziemniaki i marchew wymieszane z olejem i przyprawami, one również idealnie się upiekły. Swoją drogą, obciąć kurczakowi głowę, obedrzeć z piór i godności, nadziać na butelkę i nazwać generałem – nie wiem kto na to
5. Po upieczeniu ściągamy kurczaka z butelki (uwaga, butelka również jest gorąca) i porcjujemy.