
Grudniowe chłody i szarówki trzeba jakoś przetrwać. Ubieramy się ciepło, najlepiej „na cebulkę”, ale zdarza się, że chłodny wiatr przemrozi nas do szpiku kości! Jak się wtedy rozgrzać? Polecam gorącą zupą gulaszową. taką prawdziwą, z czosnkiem i ostrymi papryczkami. Ale nie tylko temperatura potrawy ma znaczenie, rozgrzewają też przyprawy, choćby mało znana kolendra. Polecam. Mmmmm, ten smak, ten zapach, to ciepło…. W tym przypadku – mielona, ale cała też mile widziana!